• Chrońmy wierzby głowiaste

    Wierzby od zawsze były stałym elementem polskiego krajobrazu, szczególnie tzw. wierzby głowiaste, o koronie w kształcie głowy. Swoją obecność oraz wygląd zawdzięczały człowiekowi, gdyż od wieków były dla niego bardzo użyteczne.

    Robiono z nich żywe ogrodzenia, które w odróżnieniu od tradycyjnych nie wymagały wymiany z biegiem czasu, ponieważ nie psuły się w ziemi. Wystarczyło obciąć gałęzie z korony wierzby i wkopać je wczesną wiosną lub jesienią do gruntu, aby zakorzeniły się i stworzyły nowe drzewo. W ten sposób powstawały aleje tych drzew, które szybko rosły i po obcięciu na wysokości około dwóch metrów, tworzyły nowe wierzby głowiaste.

    Gałęzie grube, kilkuletnie obcinano i wykorzystywano jako opał. Te cieńsze służyły jako materiał  na koszyki.

    Wierzby głowiaste są prawdziwą ostoją przyrody. Szybko rosną, a gdy są regularnie ogławiane, ich pień staje się coraz grubszy. Drewno wierzbowe jest miękkie i doceniają to dzięcioły (najczęściej zielone), które już po kilku- kilkunastu latach życia wierzby kują w nich dziuple.  Po nich dziuple te zamieszkują rzadkie sowy pójdźki, dudki, wróble, mazurki, sikorki i wiele innych ptaków - dziuplaków.

    W koronie wierzby głowiastej zakładają gniazda nawet kaczki. Wczesną wiosną, gdy wierzba kwitnie, zlatują się pożyteczne owady zapylające - głównie pszczoły i trzmiele.

    Obecność wierzb w krajobrazie warunkuje występowanie tych wszystkich rzadkich zwierząt. Dlatego powinniśmy dbać o wierzby, ogławiać stare i sadzić nowe.

    Rozwiń
  • Ogień na polu i łące

    Jest jesień. Pola już w większości są puste – pozostają na nich jeszcze tylko ścierniska. Przed nami (albo już za nami) orka. Po zaoranych polach chodzą ostatnie bociany, gromadzą się żurawie i inne ptaki – nadchodzi pora ich odlotu.

    Jednak przed orką przychodzi czasami taka myśl: a może by ściernisko wypalić? Spalona słoma szybciej się rozłoży, będą korzyści... Albo chociaż pozostałą i nikomu niepotrzebną słomę...

    Po zimie nadchodzi wiosna. Schodzą śniegi, przygrzewa słońce, pojawiają się wysuszone łąki. I znowu – może by wypalić? Stara trawa się szybko rozłoży, będą korzyści...

    Czy tak jest na prawdę? Przede wszystkim musimy pamiętać, że wypalanie łąk, czy ściernisk, jest zabronione. Oprócz otrzymania kary pieniężnej można ponieść o wiele większe straty finansowe. Prawo zabrania wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów

    Wypalanie jest uznane za sprzeczne z dobrą praktyką rolną. Rolnikowi, który nie przestrzega wymogów dobrej kultury rolnej, ze strony ARiMR grozi  zmniejszenie wysokości dopłat bezpośrednich. Agencja może nawet pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok. No i najważniejsze – można utracić kontrolę nad ogniem. Wystarczy mocniejszy podmuch wiatru, a wówczas bardzo łatwo może się on przenieść na inne pola (np. jeszcze nie skoszone), na las czy zabudowania. Straty będą ogromne.

    Rozwiń
  • O skarbach na miedzy

    Mozaika pól i łąk, śródpolne zadrzewienia, samotne drzewa – dla jednych to codzienny krajobraz towarzyszący pracom agrotechnicznym, dla innych widok kojarzący się z czasem wakacji i urlopów. Wszystkich zachęcamy do spojrzenia na niego innym okiem - odkrycia niezwykłego skarbu jakim jest przyroda krajobrazu rolniczego. To właśnie nasz kraj, a szczególnie jego wschodnia część jest tego skarbu depozytariuszem. Turystów z Europy Zachodniej często w zachwyt wprawiają widoki dla nas spowszedniałe: bocianich gniazd, szpalerów wierzb głowiastych… Zachęcamy abyście tym razem zamiast spoglądać z zazdrością w kierunku Zachodu poczuli dumę z unikatowego dziedzictwa przyrodniczego polskiej wsi. Przyjrzyjmy mu się bliżej.

    O tym, jak ważna dla zachowania światowej populacji bociana białego jest Polska, słyszał niemal każdy. Wszak co czwarty bocian biały jest „Polakiem”. Warto dodać, że w skali Unii Europejskiej nasz kraj jest ważną ostoją dla szeregu innych gatunków związanych z krajobrazem rolniczym. Gniazduje u nas 30% „unijnych” derkaczy, pokląskw czy żurawi , 40% pliszek żółtych… Liczby te świadczą o tym, że środowisko przyrodnicze na obszarach wiejskich jest w Polsce wciąż bardzo dobrze zachowane. Co trzeci europejski skowronek wychowuje swoje młode w Polsce. Ten jeden z pierwszych zwiastunów wiosny, który już w marcu wszem i wobec oznajmia swoją obecność donośnym śpiewem, wydaje nam się pospolity. Tymczasem w Wielkiej Brytanii czy Niemczech liczebność skowronka w ostatnich dziesięcioleciach zmniejszyła się tak drastycznie, że konieczne okazało się wprowadzenie specjalnie na niego nakierowanych działań ochronnych. Polegają one m.in. na promocji upraw zbóż jarych i tworzeniu „luk skowronkowych” (czyli pozbawionych roślinności fragmentów gleby umożliwiających ptakom poszukiwanie owadów) wśród upraw zbóż ozimych.

    Rozwiń
  • „Nocne życie łąk”

    Chłodną czerwcową nocą (5 czerwca 2015r.) uczniowie Zespołu Szkół w Milejczycach odwiedzili wilgotne łąki obszaru Natura 2000 w dolinie Nurca. To twarda ekipa, która kilkukrotnie brała już udział w Nocach Sów. Jednak podobnej do „Nocnego życia łąk” wycieczki jeszcze nie było. Wszyscy- oprócz prowadzącego- byli tam po raz pierwszy. Dziwne dźwięki, osobliwy chłód i zapach mokradeł oraz snująca się mgła dodawały klimatu wycieczce.

    Gdy dojeżdżaliśmy do miejsca samochodami, na drogę wskoczył młody zając, który uparcie i za nic w świecie nie chciał zejść ze śródpolnej żwirówki. Kilkadziesiąt metrów trzymał się tunelu świateł auta. Wyłączyłem silnik. Jedna z uczestniczek wycieczki wysiadła i przeganiała go, aż w końcu się udało- zajączek zdyszany, popędził do lasu. W takich sytuacjach czasami niewiele brakuje i można biedaka zamęczyć. Innym zagrożeniem było to, że niebezpiecznie zbliżał się do zabudowań i zmęczony, mógł natrafić na psa lub nieprzychylnego człowieka. Na szczęście- uciekł.

    Zaczęliśmy o 22.00. Było już ciemno. Żeby nie dać się zastrzelić myśliwym, kilka osób nałożyło kamizelki odblaskowe. Zmieniliśmy obuwie, ubraliśmy się ciepło, przygotowaliśmy latarki i porozmawialiśmy o dolinie Nurca.

    Rozwiń
  • „Pola tętniące życiem"

    Wiele osób wie, że co czwarty bocian jest polakiem. Ale ile osób wie, że podobnie jest w przypadku skowronka, czy pliszki żółtej? Tak, w wielu miejscach zachodniej części Europy skowronek jest gatunkiem silnie zagrożonym wyginięciem!

    Co sprawia, że w Polsce te gatunki znajdują bardzo dobre warunki do życia? W głównej mierze jest to zasługa polskiego, ekstensywnego rolnictwa. Dzięki niemu krajobraz naszej wsi jest bardzo urozmaicony, co powoduje, że wiele gatunków zwierząt i roślin znajduje w nim doskonałe warunki do bytowania.

    Aby uświadomić mieszkańcom wsi jak wielką wartość ma przyroda krajobrazu rolniczego, zwłaszcza na tle innych krajów europejskich, Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian” realizuje projekt edukacyjny pn. „Pola tętniące życiem - kampania edukacyjna na rzecz ochrony różnorodności biologicznej w krajobrazie rolniczym”. Dzięki tym działaniom pragniemy pokazać piękno i różnorodność krajobrazu, zaciekawić odbiorcę biologią gatunków związanych z terenami rolniczymi oraz pokazać nieszkodliwe dla przyrody sposoby gospodarowania. Grupą docelową projektu są mieszkańcy terenów rolniczych wschodniej Polski – głównie młodzież szkolna i rolnicy z województw: mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego, podlaskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego.

    Rozwiń